Zastanawialiście się kiedyś ile energii marnuje się, gdy na kempingu podgrzewacie smaczny obiad na kuchence gazowej czy ognisku?
Pomyśleli o tym twórcy BioLite, którzy zauważyli, że gotowanie na otwartym ogniu jest bardzo nieefektywne i marnuje mnóstwo energii. Dodatkowo do atmosfery mogą dostawać się toksyczne substancje. Pomogłyby wentylatory które poprawiłyby efektywność spalania, ale na kempingu, w Afryce czy Indiach dostęp do prądu które by je zasilał jest czasami niemożliwy.
Tak powstał system BioLite, który nie potrzebuje zasilania z zewnątrz, ponieważ energię cieplną zamienia on na energię elektryczną. Dzięki temu możliwe jest zastosowanie specjalnego wentyltora. Dodatkowo może służyć jako ładowarka do telefonu, laptopa czy lampki LED przy której możemy poczytać. Energia cieplna z piecyków zamieniana jest „po prostu” na energię elektryczną.
Opracowany system doskonale sprawdzi się podczas turystycznych wypraw. By przygotować posiłek i podładować akumulatory wystarczą zapałki i trochę suchych gałązek i oczywiście piecyk BioLite.
Rozwiązanie to może przyczynić się również do poprawy jakości życia wszędzie tam, gdzie brakuje energii elektrycznej, a posiłki gotuje się na otwartym ogniu. To właśnie sytuacja ludzi żyjących w takich warunkach była główną przyczyną rozpoczęcia prac nad piecykiem BioLite. Jeśli urządzenie to zacznie być stosowane masowo może przyczynić się do zmniejszenia ubóstwa. By podgrzać posiłek potrzebne jest o połowę mniej drewna, o 95% zostanie również zredukowany dym i prawie do zera sadza.
Turystyczna wersja piecyka kosztuje około 130 dolarów.