Nie masz ochoty słuchać osoby, która akurat do Ciebie mówi? Albo przekrzykiwać się w dzikim tłumie? Mamy dla ciebie rozwiązanie.
Dokładnie mają je japońscy naukowcy: Kazutaka Kurihara i Koji Tsukada z National Institute of Advanced Industrial Science and Technology. Wynaleźli oni skuteczne urządzenie, które — jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki – sprawia, że człowiek nie jest w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa.
Urządzenie o nazwie SpeechJammer wyglądem przypomina radar ręczny używany przez policjantów. W jaki sposób działa? Japońscy wynalazcy wykorzystali w nim zjawisko opóźnionego sprzężenia słuchowego.
Aparat namierza laserem niechcianego mówcę i zwraca do niego jego własny głos, z opóźnieniem setnych sekundy. Takie uciążliwe echo powoduje, że mówiący nie jest w stanie zebrać myśli i …milknie.
Metoda „uciszania” jest całkowicie nieszkodliwa dla zdrowia i nieinwazyjna. Do zbudowania prototypu wykorzystano mikrofon kierunkowy, głośniki i czujnik odległości. Pomiar dystansu od celu jest niezbędny do prawidłowego obliczenia opóźnienia, jakie należy zastosować. Jak na razie urządzenie ma zasięg około 30 metrów.
Gdzie SpeachJammer znajdzie zastosowanie? Pierwszym z zastosowań podawanych przez wynalazców jest „możliwość utrzymania ciszy w miejscach, które tego wymagają”. Drugim, podawanym przez jego twórców jest możliwość normalnego prowadzenia debaty, gdzie rozmówcy nie będą mogli się nawzajem przekrzykiwać. Oczywiście naukowcy zapowiadają dalsze badania nad udoskonaleniem sprzętu oraz jego zastosowaniem.
Gdzie u nas — waszym zdaniem — takie urządzenie byłoby najbardziej przydatne?
W Sejmie na przykład podobne urządzenie odbierające głos już działa 😉