Oglądaliście film Płonący wieżowiec — przebój kinowy z lat ’70? Dramat bohaterów uwięzionych w ogarniętym ogniem drapaczu mógłby się w ogóle nie wydarzyć, gdyby poprosili o pomoc naukowców z Warszawy.
Gdy w wieżowcu dojdzie do pożaru, dym — często toksyczny — rozprzestrzenia się błyskawicznie. Specjaliści z Politechniki Warszawskiej opracowali więc program, który przy pomocy danych z umieszczonych w budynku czujników, „ustawi” optymalne sterowanie systemem wentylacji i oddymiania w całym wieżowcu.
W wieżowcach jest spora różnica ciśnień między poszczególnymi piętrami. Powstaje tam ciąg kominowy i w przypadku pożaru dym błyskawicznie rozprzestrzenia się po całym budynku. Mechaniczne systemy wentylacyjne, wykorzystujące klapy dymowe, nie zawsze bywają skuteczne. Metoda opracowana przez warszawskich specjalistów ma zautomatyzować proces działania systemów wentylacyjnych.
Jeżeli na którymś piętrze pojawi się toksyczny i niebezpieczny dla człowieka dym, to system nie dopuści by rozprzestrzenił się on po całym budynku: klatce schodowej czy windzie – powiedział dr inż. Maciej Ławryńczuk z Politechniki Warszawskiej.
Wszystko mieści się w małej płytce, wyposażonej w procesor najnowszej generacji o wysokiej mocy obliczeniowej. Jak działa system? W budynku rozmieszczone są czujniki, mierzące ciśnienie, temperaturę oraz inne parametry. Na podstawie tych pomiarów i wyznaczonych trendów, algorytm oblicza optymalne sterowanie.
Jest to możliwe dzięki zastosowaniu w roli modelu sieci neuronowej, zaliczanej do sztucznej inteligencji — mówi Maciej Szumski z firmy zaangażowanej w projekt — taki algorytm oraz wysoka moc obliczeniowa procesora, umożliwiają wykonanie wymaganych obliczeń, dając pewność dobrania najlepszych parametrów sterowania.
Maciej Ławryńczuk natomiast porównał zasadę działania algorytmów do kierowania samochodem.
Podświadomie wiemy, jak reaguje nasz pojazd w różnych warunkach: wiemy, kiedy uda nam się wyprzedzić, a kiedy nie, mózg pozwala nam przewidywać reakcje pojazdu i odpowiednio nim sterować, mózg pełni w tym przypadku rolę modelu samochodu — tłumaczy naukowiec — nasza biologiczna sieć neuronowa — bardzo podobnie działają badane przez nas algorytmy.
W prace nad systemem uniemożliwiającym rozprzestrzenianie się dymu zaangażowani byli specjaliści z Instytutu Automatyki i Informatyki Stosowanej i Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej, przedstawiciele firmy Plum oraz Smay. Prace nad pierwszym z trzech algorytmów trwały ponad rok. Obecnie urządzenie jest badane w Laboratorium Aerodynamiki Przemysłowej I.F.I. w Akwizgranie.
Do końca 2013 roku ma uzyskać wszystkie niezbędne certyfikaty i trafić na rynek.