Czy równanie woda + wybielacz + plastikowa butelka = „żarówka” o mocy 60 W jest prawdziwe? Sprawdźmy. Na prosty, ale bardzo ekonomiczny (bo darmowy) i w dodatku ekologiczny pomysł wpadli studenci z Massachusetts Institute of Technology (MIT) w USA. Wynalazek od razu znalazł zastosowanie w slumsach Manili, najgęściej zaludnionego miasta Filipin, aby oświetlić wnętrza domów ludzi, których nie stać na elektryczność. Dzięki projektowi o nazwie Litr światła już 10.000 takich petowych «żarówek» oświetla najbiedniejsze domy.
Jak działa taka „żarówka”? Butelkę wypełnioną wodą z dodatkiem kilku łyżeczek wybielacza instaluje się w specjalnie wyciętym otworze w dachu. Pół butelki wystaje na zewnątrz i jest wystawione na słońce, a druga połowa zwisa wewnątrz pomieszczenia. Światło słoneczne przechodzące przez wodę rozprasza się i daje jasność porównywalną z prawdziwą 60-watową żarówką.
Dodatek wybielacza z chlorem ma zapobiegać powstawaniu glonów i blokowaniu światła. Taka „żarówka” może działać nawet pięć lat bez przerwy. Niestety nie działa ona w nocy, ale w wielu biednych domach Manili trzeba było palić światło także w dzień, bo nie mają okien. Dzięki temu wynalazkowi ubodzy mieszkańcy mogą zaoszczędzić pieniądze na energię elektryczną.