Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma morzami… Tak zaczynają się bajki, w których dużo jest magicznych przedmiotów. Jednym z nich jest latający dywan. Teraz wcale nie tak daleko… Zaczęli pracować nad nim naukowcy — i jest! Może nie jest na razie tak duży jak ten, na którym latał Aladyn. Wygląda jak dziesięciocentymetrowy arkusz przezroczystego plastiku, ale najważniejsze: lata.
Prototyp „latającego dywanu” z polimeru zbudowali amerykańscy naukowcy w laboratorium Princeton University, a siłą napędową było oddziaływanie pola elektromagnetycznego. Cały projekt oparty był na pomyśle Lakshminarayanana Mahadevana, matematyka i fizyka z Harvard University, który w 2007 roku w Physical Review Letters opisał i przedstawił równania dotyczące konstrukcji takiego urządzenia.
Cały system poruszania został oparty na mechanice ruchu płaszczek rai. „Dywan” wprawiają w ruch fale prądu elektrycznego. Pod ich wpływem zmienia kształt i „przepycha” powietrze z przodu do tyłu. A to pozwala mu się poruszać (falować podobnie jak płaszczka) w powietrzu. Nie osiąga na razie zawrotnej prędkości. Pokonanie centymetra zajmuje mu sekundę. Na razie jeszcze nie potrafi samodzielnie wznieść się w powietrze, ale ekipa badawcza wraz z autorem projektu Noahem Jafferisem pracuje nad dalszymi usprawnieniami, które pozwolą zwiększyć prędkość i poprawić własności aerodynamiczne dywanu. Jafferis jest przekonany, że uda się opracować dywan poruszający się z prędkością metra na sekundę, czyli 3,6 km na godzinę.
Skonstruowanie latającego dywanu nie było wcale proste. Deformuje się on przy wysokich częstotliwościach i bez umiejętności przewidywania, w jaki sposób zachodzą te deformacje, nie ma mowy o kontroli lotu. Przez dwa lata poprzez czujniki zainstalowane w każdej części materiału badano jego sposób rozszerzania się i kurczenia oraz tworzono usprawnienia, poprawiające wydajność i sterowalność procesem poruszania. Obecnie „latający dywan” ma raczej ograniczony zasięg, limitowany bateriami umieszczonymi w podstawie. Kolejny prototyp zasilany będzie silnymi ogniwami słonecznymi i polimerowymi bateriami wbudowanymi w dywan. Umożliwiłoby to swobodny lot na większe dystanse.
Jak przyznaje Noah Jafferis, przy obecnie istniejących materiałach i technologiach, latający dywan zdolny unieść jedną osobę musiałby mieć 15 metrów rozpiętości. Ogranicza to nieco zastosowanie takich pojazdów. Zdaniem ekspertów, latające dywany pomysłu Jafferisa, mogłyby być bezzałogowym pojazdem rozpoznawczym i badawczym na innych planetach, takich jak Mars.