Obecnie większość z nas spędza w pozycji siedzącej większą część dnia. W pracy i w domu. Siedzimy przed komputerem i przed telewizorem. Nawet nie musimy wstawać z krzesła, aby brać udział w konferencji czy iść do kina, wystarczy kliknąć myszką i gapić się w monitor.
Tymczasem, jak twierdzi prof. Mark Hamilton z Pennington Biomedical Research Center, „siedzenie przez większą część dnia może być równie niebezpieczne dla zdrowia, co palenie papierosów”. Według sporej grupy lekarzy i fizjologów to nie fast foody, nadmiar pracy czy stres są głównym powodem rozwoju chorób cywilizacyjnych, ale krzesło, szczególnie to obrotowe, trzymane przy biurku, bo na nim spędzamy większą część pracy.
Aby ustrzec się problemów ze zdrowiem, wystarczy… pozbyć się krzesła.
W Stanach Zjednoczonych furorę robią wysokie biurka, przy których można pracować stojąc. Podobno na stojąco pracowali już m.in. Leonardo da Vinci, Benjamin Franklin czy Ernest Hemingway, ponieważ zdawali sobie sprawę, jak wiele korzyści wypływa z takiego rozwiązania. W pionie, ciało znajduje się w naturalnej pozycji, w której mięśnie są aktywne (nogi pracują), dzięki czemu nawet za sprawą tych mało odczuwalnych ruchów, metabolizm działa efektywnie. Człowiek stojący ma o wiele więcej energii i chęci do pracy niż siedzący. Jego umysł, „zawieszony bliżej sufitu”, wyostrza się, generuje więcej pomysłów, jest też bardziej witalny, i to przez dłuższe okresy czasu.
Poprawia się też kondycja zdrowotna – m.in. znika ból odczuwany zazwyczaj przez siedzących w okolicach barków, ustają migreny i znika niezrozumiała senność, która często pojawiała się po pracy. Stojąc, można nawet schudnąć — dwugodzinna praca na stojąco pozwala pozbyć się 280 kalorii. Stojące biurka zawitały najpierw do amerykańskich firm z branży IT, zatrudniających ludzi młodych, otwartych na eksperymenty, w których panuje luźna atmosfera i nieszablonowe metody pracy.
Krzesła porzucili więc pracownicy Facebook’a i Google’a. W bardziej konserwatywnych branżach krzesło nadal trzyma się mocno, choć są wyjątki: ostatnio zamówienie na stojące biurka złożyła agencja Secret Service. Idea spędzenia całego dnia na stojąco wydaje się niektórym kompletnie irracjonalna, wręcz szalona. Ale jakie ma zalety zdrowotne! Użytkownicy stojących biurek twierdzą, że po kilku pierwszych dniach, w trakcie których mocno dają się we znaki nogi, kolejne to już czysta przyjemność- odpoczynek dla kręgosłupa i mięśni, ratunek dla serca, a przede wszystkim brak skrzywionej postawy ciała. Niektórzy twierdzą wręcz, że łatwo jest rozpoznać człowieka, który pracuje na stojąco — różnice widać we wszystkim, począwszy od nastawienia psychicznego, a skończywszy na kształcie sylwetki. Jako ciekawostkę można dodać, że niektórym pracownikom samo stanie już nie wystarczy.
Stąd, w Stanach pojawiają się firmy, w których pracownikom do biur wstawia się… bieżnie. Praca w biegu?