Przejdź do treści

Badanie przez skarpetkę

Cza­sami nie­stety cho­ru­jemy. Zwy­kle po krót­kim ba­da­niu otrzy­mu­jemy re­ceptę, sto­su­jemy leki i wszystko wraca do normy. W nie­któ­rych wy­pad­kach po­trzebne są po­waż­niej­sze ba­da­nia na przy­kład z za­sto­so­wa­niem elek­trod. Nie jest to bo­le­sne, ale nie­ko­niecz­nie wy­godne. Chcą to zmie­nić na­ukowcy z Po­li­tech­niki Łódzkiej.

Opra­co­wali oni tech­no­lo­gię na­dru­ko­wa­nia elek­trod na odzież. Ta­kie roz­wią­za­nie może być po­mocne nie tylko w me­dy­cy­nie, ale także w ży­ciu co­dzien­nym. Na­dru­ko­wane na ko­szulkę elek­trody mo­głoby czu­wać na przy­kład nad kie­rowcą i bu­dzić go, gdy za­cznie przysypiać.

Do­tych­czas w Pol­sce na po­trzeby me­dy­cyny było do­stęp­nych nie­wiele ro­dza­jów elek­trod, m.in. płytki me­ta­lowe czy elek­trody żelowe. 

Opra­co­wu­jemy elek­trody na­no­szone na ele­menty ubrań, bo prze­cież no­sze­nie ubrań jest dla nas czymś na­tu­ral­nym — wy­ja­śnia prof. Krzysz­tof Gnio­tek z Ka­te­dry Odzie­żow­nic­twa i Tek­stro­niki Po­li­tech­niki Łódz­kiej — kie­row­nik ze­społu, który pra­cuje nad tek­styl­nymi elektrodami.

Na­uko­wiec przy­znaje, że na pol­skim rynku już są do­stępne np. skar­petki z elek­tro­dami, ale w od­róż­nie­niu od roz­wią­za­nia ło­dzian, nie są to elek­trody na­dru­ko­wane na ubra­nia. Ło­dzia­nie sto­su­jąc dru­karki na­no­szą na po­wierzch­nię włók­niny czy tka­niny elek­tro­prze­wo­dzący atra­ment — w któ­rego skład mogą wcho­dzić np. związki sre­bra — i od­po­wied­nio go ak­ty­wują. Dzięki temu roz­wią­za­niu elek­trody do­brze przy­le­gają do skóry, a użyt­kow­nik nie ma pro­blemu z ich na­kła­da­niem i zdej­mo­wa­niem. Poza tym z ubrań nie wy­stają żadne czę­ści elek­trod, a to by­wało pro­ble­mem w przy­padku in­nych spo­so­bów łą­cze­nia elek­trod z ubraniami.

Ta­kie tek­stylne elek­trody można by­łoby sto­so­wać np. w or­te­zach sto­so­wa­nych przy uszko­dze­niach sta­wów, skar­pet­kach czy w ścią­ga­czach ko­szu­lek. Naj­waż­niej­szym za­sto­so­wa­niem elek­trod by­łoby ich wy­ko­rzy­sta­nie w elek­tro­te­ra­pii, gdzie mu­szą one po­zo­sta­wać na ciele pa­cjenta przez dłuż­szy czas.

Mogą być sto­so­wane rów­nież pod gip­sem na­kła­da­nym na zła­maną rękę czy nogę. Le­ka­rze za­le­cają w ta­kich wy­pad­kach ćwi­cze­nia mię­śni, a na­dru­ko­wane elek­trody umiesz­czone pod gip­sem de­li­kat­nym im­pul­sem elek­trycz­nym mo­głyby re­gu­lar­nie przy­po­mi­nać pa­cjen­towi o tym, żeby na­pi­nać mię­śnie. Można by­łoby usta­wić elek­trody tak, żeby same po­wo­do­wały skurcz mię­śni i za­stę­po­wały ćwiczenia.

Zda­niem na­ukow­ców z Po­li­tech­niki Łódz­kiej elek­trody, które opra­co­wali, mo­głyby czu­wać rów­nież nad za­cho­wa­niem kie­rowcy. Umiesz­czone na przy­kład w skar­pe­cie mo­ni­to­ro­wa­łyby puls — gdy za­cznie od­bie­gać od normy, co mo­głoby ozna­czać za­sy­pia­nie kie­rowcy, sys­tem za­re­ago­wałby de­li­kat­nym im­pul­sem elek­trycz­nym. Na­prawdę de­li­kat­nym, by nie prze­stra­szyć kierowcy.

Tu ko­nieczna jest duża ostroż­ność w ko­mu­ni­ko­wa­niu się sprzętu z kie­rowcą — za­zna­cza Krzysz­tof Gnio­tek — zbyt gwał­tow­nie prze­bu­dzony kie­rowca mógłby prze­cież spo­wo­do­wać wypadek.

Za­nim więc roz­wią­za­nie mo­głoby tra­fić na ry­nek, ko­nieczne są ba­da­nia me­dyczne. Mogą też po­ja­wić się pro­blemy na­tury praw­nej: ubez­pie­czy­ciele w ra­zie wy­padku mo­gliby nie chcieć wy­pła­cać od­szko­do­wań, przy­czynę wy­padku upa­tru­jąc w ortezie.

To nas tro­chę wy­ha­mo­wało, nie wiem, czy uda się po­ko­nać te prze­szkody — przy­znaje na­uko­wiec — ale jest tyle in­nych ob­sza­rów, w któ­rych roz­wią­za­nie można za­sto­so­wać, że wcale nie mu­simy się sku­piać na kierowcach.

Tek­stylne elek­trody te­sto­wane są te­raz na pa­cjen­tach na Uni­wer­sy­te­cie Me­dycz­nym w Ło­dzi. Je­śli te­sty za­koń­czą się po­myśl­nie, ba­da­cze chcie­liby, żeby urzą­dze­nie tra­fiło na rynek.

Powiązane materiały: