Po polsku nazywa się dziwidło i cuchnie padliną. Jest to największy kwiat na świecie. Jego liść może osiągać wysokość aż 6 metrów, kwiat natomiast około 3 metrów! Takie dziwidło zakwitło właśnie w ogrodzie botanicznym w Kilonii w Niemczech.
Raczej nie zdążycie już go zobaczyć – kwiatowy gigant żyje czasami zaledwie 24 godziny (ale może zdarzyć się, że i nawet tydzień), a zakwita raz na kilka lat. Ale odór, który wydziela czuć jeszcze przez kilka dni.
Niemieckie dziwidło — łac. Amorphophallus — zostało przywiezione kilka lat temu z lasów Sumatry i kwitnie teraz po raz pierwszy. Ciekawy jest wygląd, zapach i cykl życiowy tej rośliny. Liść i kwiat wyrastają z bulwy, która może ważyć nawet 70 kg. Nigdy nie wyrastają razem.
Najpierw roślina wypuszcza tylko jeden liść. Utrzymuje się on przez 10–14 miesięcy, po czym więdnie i roślina wchodzi w okres spoczynku trwający od 3 do 12 miesięcy. Po okresie spoczynku dziwidło wypuszcza kolejny liść albo kwiatostan — nigdy naraz! Ewenementem jest nie tylko gigantyczny wygląd, ale przede wszystkim zapach. Kwiat wydziela bowiem wyjątkowo wstrętną woń – gnijącego mięsa – wyczuwalną już z odległości ok. 200 metrów. Cuchnąca woń przyciąga z daleka niektóre owady zapylające kwiaty.
Być może kwiat cuchnie także, aby odstraszyć amatorów pięknych kwiatów. Trzeba przyznać – kwiatostan dziwidła jest olbrzymi, ale bardzo wdzięczny dla oka.
Kwitnienie jest dla tej rośliny ogromnym wysiłkiem – powiedziała Celina Kozubek-Euejda, kierownik palmiarni Ogrodu Botanicznego w Łodzi, komentując w 2010 roku kwitnienie dziwidła w łódzkim ogrodzie — jak ciąża dla człowieka.
Roślina wzbudziła wielkie zdziwienie botaników w XIX wieku, rezultatem tego jest m.in. jej polska nazwa. Dziwidło jest bardzo rzadko spotykane w naszym rejonie – jeżeli zakwita w którymś z ogrodów botanicznych, to jest to prawdziwe wydarzenie, nie tylko dla hodowców kwiatów. W naturze gatunek ten występuje w Indonezji i na Filipinach, natomiast szeroko uprawiany jest w Japonii. I nadal budzi zdziwienie.