Picie alkoholu, choć kryje wiele niebezpieczeństw, ma również dobre strony. Dobrze może na nas wpływać picie wina, albo piwa. Może się okazać, że dobroczynnie może działać w ogóle alkohol. Warunek jest jeden — nie można przesadzić!
Przykładem może być dla nas malutka muszka owocowa. Na pewno widzieliście ją nie raz, gdy krążyła nad leżącymi w kuchni owocami. Podejrzewaliście, że jest… pod wpływem alkoholu? Okazuje się, że te małe owady są praktycznie na ciągłym rauszu. Zawartość alkoholu w ich środowisku może wynosić od 5 do nawet 15 %, ale muszki potrafią usuwać zawarte w nim toksyny. Alkohol pozwala zadziałać specyficznemu układowi odpornościowemu.
Muszki muszą się bronić przed małymi, pasożytniczymi osami, które składają w ciałach ich larw jaja oraz wstrzykują jad hamujący reakcję układu odpornościowego. Alkohol dostępny w środowisku muszek pozwala niszczyć jaja pasożyta i chroni przed działaniem jadu.
Teraz naukowcy próbują odpowiedzieć na pytanie, czy także ludzie będą mogli zwalczać infekcje pasożytnicze popijając określone dawki alkoholu.
Nawet jeśli tak będzie, za wcześnie jednak, by zastanawiać się nad tym, czy, i jakie alkohole znajdą się na liście leków refundowanych.