Przejdź do treści

Kostki zostaną rzucone… na orbitę

Zbli­żają się wa­len­tynki, a więc czas gdy głę­boko i cza­sami z na­dzieją wpa­try­wać się bę­dziemy w oczy wy­bra­nej przez na­sze serce osoby. Za­nim to jed­nak na­stąpi, warto spoj­rzeć na niebo gwiaździste.

Dzień przed wa­len­tyn­kami, w po­nie­dzia­łek 13 lu­tego mię­dzy 11:00 a 13:00 ra­kieta Vega wy­nie­sie w ko­smos pierw­szego pol­skiego sa­te­litę PW-Sat. W ca­ło­ści zbu­do­wana zo­stała przez stu­den­tów Po­li­tech­niki War­szaw­skiej. To stąd w na­zwie li­terki PW.

Głów­nym ce­lem mi­sji jest prze­te­sto­wa­nie no­wa­tor­skiego sys­temu, gwa­ran­tu­ją­cego kon­tro­lo­wane zej­ście z or­bity zu­ży­tych sa­te­li­tów, które mogą za­gra­żać in­nym obiek­tom lub Mię­dzy­na­ro­do­wej Sta­cji Ko­smicz­nej – pod­kre­śla ko­or­dy­na­tor pro­jektu Ma­ciej Urba­no­wicz, stu­dent Me­cha­niki i Bu­dowy Ma­szyn na Wy­dziale Me­cha­nicz­nym Ener­ge­tyki i Lotnictwa.

Bu­dowa pierw­szego pol­skiego sa­te­lity roz­po­częła się w 2005 roku. PW-Sat po­wsta­wał w ra­mach pro­jektu Cu­be­Sat, kie­ro­wa­nego przez Ca­li­for­nia Po­ly­tech­nic State Uni­ver­sity. Mu­siał być zbu­do­wany ści­śle we­dług spe­cjal­nych kry­te­riów. Ty­powy sa­te­lita Cu­be­Sat po­wi­nien być sze­ścia­nem (ang. cube) o wy­mia­rach 100×100×113 mm i ma­sie nie­prze­kra­cza­ją­cej 1330 g. Sa­te­lity tej wiel­ko­ści na­zy­wane są pikosatelitami.

Za­równo w cza­sie startu, jak i pracy na or­bi­cie, nie mogą od niego od­dzie­lać się żadne ele­menty. Za­ka­zana jest rów­nież wszel­kiego ro­dzaju pi­ro­tech­nika (Cu­be­Saty nie po­sia­dają sil­ni­ków ma­new­ro­wych) czy wy­ko­rzy­sta­nie nie­bez­piecz­nych ma­te­ria­łów. PW-Sat mie­ści się w stan­dar­dach Cu­be­Sat — waży 1004 g, jest wiel­ko­ści mniej wię­cej kostki Ru­bika. Bę­dzie naj­mniej­szym in­stru­men­tem, jaki kie­dy­kol­wiek wy­nie­siono na orbitę.

Mimo nie­wiel­kich roz­mia­rów mie­ści w so­bie wiele. Cały na­szpi­ko­wany jest elek­tro­niką – ma wła­sny sys­tem ko­mu­ni­ka­cji, ba­te­rie sło­neczne, kom­pu­ter po­kła­dowy i sys­tem an­te­nowy. Po­siada także sys­tem, który po za­koń­cze­niu mi­sji po­zwoli mu „znisz­czyć się” w at­mos­fe­rze. Oprócz tech­niki de­or­bi­ta­cji PW-Sat bę­dzie te­sto­wał także in­no­wa­cyjne ela­styczne fo­to­ogniwa, umiesz­czone na ogo­nie. Ogon na ra­zie jest wci­śnięty do urzą­dze­nia, roz­łoży się do­piero na or­bi­cie po kilku ty­go­dniach od startu na od­po­wied­nią ko­mendę. Gdy PW-Sat trafi na or­bitę Pol­ska do­łą­czy do grona państw po­sia­da­ją­cych w ko­smo­sie sa­mo­dziel­nie skon­stru­owa­nego satelitę.

Do­tych­czas w prze­strzeń ko­smiczną wy­nie­siono po­nad 70 in­stru­men­tów, które po­wstały w na­szym kraju, jed­nak były to tylko ele­menty sa­te­li­tów i sond bu­do­wa­nych przez inne pań­stwa. Je­śli mi­sja się po­wie­dzie, sys­tem może oka­zać się du­żym suk­ce­sem ko­mer­cyj­nym. W przy­szło­ści bę­dzie mógł być in­sta­lo­wany na in­nych sa­te­li­tach. Do tej pory nie opra­co­wano bo­wiem żad­nej sku­tecz­nej me­tody bez­piecz­nego spro­wa­dza­nia sta­rych sa­te­li­tów na ziemię.

W pro­jekt za­an­ga­żo­wane były osoby z kół na­uko­wych Po­li­tech­niki War­szaw­skiej — Stu­denc­kiego Koła Astro­nau­tycz­nego i Stu­denc­kiego Koła In­ży­nie­rii Ko­smicz­nej. Po­mo­gli im spe­cja­li­ści z Cen­trum Ba­dań Ko­smicz­nych PAN.

Vega, która wy­nie­sie na­szą sa­te­litę na or­bitę, to naj­now­sza ra­kieta Eu­ro­pej­skiej Agen­cji Ko­smicz­nej. Start od­bę­dzie się z ko­smo­dromu w Ko­urou w Gu­ja­nie Fran­cu­skiej (Ame­ryka Po­łu­dniowa). Oprócz pol­skiego sa­te­lity na po­kła­dzie ra­kiety znaj­dzie się kilka in­nych ła­dun­ków typu Cu­be­Sat, zbu­do­wa­nych przez stu­den­tów m.in. z Włoch, Fran­cji czy Hiszpanii. .

Od­wiedż stronę pro­jektu kli­ka­jąc tu­taj.

Powiązane materiały: