CERN jako sceneria niskobudżetowego horroru o zombie? Dlaczego nie? Przecież nie samą nauką żyje człowiek!
Na pomysł zrobienia filmu w podziemiach centrum wpadli brytyjscy doktoranci z CERN, na co dzień zgłębiający tajniki fizyki i nie mający pojęcia o sztuce filmowej. Podobno zainspirowały ich mroczne, wilgotne korytarze…
Film nosi tytuł „Decay” (pol. gnicie). Bohaterami są naukowcy, których promieniowanie bozonu Higgsa — nowo odkrytej cząstki – przemienia w żywe trupy. Luke Thompson (scenarzysta i reżyser) i Hugo Day (odpowiedzialny za rekwizyty) wpadli na pomysł jego nakręcenia w 2010 roku.
Realizacja projektu kosztowała ich 3225 dolarów (które wyłożyli z własnych pieniędzy) i dwa lata pracy. W filmie gra około 20 osób, oczywiście zupełni amatorzy. Powstał film całkowicie niedorzeczny, pełny absurdalnych zwrotów akcji, z wykorzystaniem tanich efektów, ale fani zombi powinni być zadowoleni.
Został nakręcony bez autoryzacji władz CERN, w miejscach, które są dostępne dla każdego pracownika. Twórcy mogli kręcić w podziemiach, ale nie mieli dostępu do tunelu, gdzie mieści się wielki Zderzacz Hadronów. Obraz został bezpłatnie udostępniony na youtube oraz oficjalnej stronie filmu.
Władze CERN nie zamierzają domagać się zakazu jego rozpowszechniania…
Jeśli macie mało czasu — zapraszamy do obejrzenia krótkiej zapowiedzi:
Jeśli jednak macie wolne 76 minut — zapraszamy na seans!