Biura typu open space królują w polskich biurowcach. Pracujący w nich ludzie mogą łatwiej się ze sobą porozumiewać, mają więcej przestrzeni, którą też łatwiej zagospodarować. Jednym słowem same plusy. Trzeba jednak pamiętać, by te plusy nie przysłoniły nam minusów.
„Open space” to typ biura, w którym pracownicy siedzą na dużej hali, a ich biurka oddziela tylko niewielka, cienka ścianka. Trend do tworzenia tego typu biur pojawił się w latach 50-tych XX w. i dziś jest powszechny nie tylko w wielkich korporacjach. Taka otwarta przestrzeń miała sprzyjać sprawnemu funkcjonowaniu firmy między innymi dzięki szybszemu obiegowi dokumentów.
Jednak jak się okazuje praca w biurze typu open space odbija się negatywnie na naszym zdrowiu fizycznym i psychicznym. Przynajmniej do takich wniosków doszli naukowcy z australijskiego Queensland University of Technology. Zespół kierowany przez Jacka Lewisa nie kwestionuje zalet tego rodzaju organizacji przestrzeni biurowej, ale stwierdził, że praca w takich pomieszczeniach powoduje jednak więcej szkód niż korzyści.
Badania naukowców z QUT wykazały, że gwar, chaos, brak intymności zakłóca aktywność mózgu i powoduje zaburzenia koncentracji. Zgiełk w biurze może także wpływać na wzrost ciśnienia krwi u pracowników, prowadzić do stresu i zmęczenia. Wpływa to oczywiście na efektywność pracy. Zmęczony organizm jest mniej odporny na infekcje, zdarza się, że psiknie jedna osoba, a następnego dnia choruje na grypę pół firmy.
Australijczycy wyliczyli, że na pracę w open space narzeka aż 90% osób. Potwierdzają to badania naukowców brytyjskich z University College London. Spośród 20.000 przebadanych osób aż 60% skarżyło się na brak spokojnej przestrzeni w biurze, a 56% na brak prywatności.
Fatalny też bywa zakaz „uatrakcyjniania” biurek na przykład przez ustawianie prywatnych zdjęć czy choćby doniczki z kwiatkiem. Jak wykazały badania Craiga Knighta, psychologa z Exter Universytety, powodowało to spadek dobrego samopoczucia o 32% oraz zmniejszenie wydajności pracowników wielkich korporacji o 15%.
Niektórzy pracownicy takich biur nie radzą sobie ze stresem:
Inni robią co mogą, by w nich przetrwać…