Prowadzone przez Marię B. Garda badania nad gatunkowością w grach cyfrowych są w Polsce nowością, a i w skali światowej powstało dotąd niewiele prac w tym zakresie. Medioznawczyni z Uniwersytetu Łódzkiego zamierza przeanalizować platformy medialne i tytuły z całego świata. Wykorzysta do tego przyrządy naukowe w postaci… konsoli do gier.
Maja Biernacka: Prowadzi Pani badania dotyczące gatunku fantasy w grach cyfrowych. Skąd potrzeba redefinicji?
Maria B. Garda: Pojawienie się nowych mediów wpłynęło na wykształcenie się nowych modeli tekstualności, jak również nowych form gatunkowych. Gry komputerowe wytworzyły własne gatunki takie jak FPS (ang. first person shooter), czy strategia czasu rzeczywistego (ang. real time strategy), ale korzystają także z konwencji znanych nam z wcześniejszych mediów, jak horror, kryminał czy właśnie fantasy.
Gatunek gier cRPG (np. polska seria Wiedźmin studia CD Projekt RED) stanowi przykład adaptacji znanego cyklu literackiego fantasy do medium cyfrowego. Moim zadaniem jest zweryfikować, czy mamy do czynienia z ciągłością ewolucji gatunków w ramach kultury popularnej. Z jednej strony, gra z pewnością czerpie bardzo wiele, jeśli chodzi o warstwę tekstualną, z książkowego pierwowzoru. Z drugiej strony mechanika rozgrywki i nielinearność tej opowieści, wynikające ze specyfiki medium gier, powodują, iż doświadczamy czegoś zupełnie nowego w porównaniu z lekturą Sapkowskiego.
A to jest jedynie przykład bardzo klasycznego przeniesienia gatunku fantasy do nowych mediów. Istnieje wiele tytułów, które w niezwykle innowacyjny sposób odnoszą się do tej konwencji, jak chociażby Bindging of Isaac czy Sword and Sorcery.
Badanie gier musi być dosyć nietypowe. Na jakim etapie badań jest Pani obecnie?
Projekt jest dopiero w fazie początkowej. Całkiem niedawno zamówiona została aparatura badawcza i czekam na otwarcie przetargu. Warto wspomnieć, że nie jest to standardowe oprzyrządowanie naukowe. Zazwyczaj kojarzy nam się ono z bardzo dokładnymi przyrządami stosowanymi w naukach ścisłych. Tymczasem mowa tutaj o konsolach do gier, takich jak Playstation czy XboX, a także urządzeniach przenośnych typu Nintendo DS. Nikt nie kojarzy tego rodzaju sprzętu z pracą naukową, co nie zmienia faktu, że jest mi niezbędny do przebadania materiału źródłowego.
Niektórzy z pobłażaniem traktują tego rodzaju badania kulturoznawcze, jak na przykład filmoznawstwo, gdzie badacze „siedzą całymi dniami przed telewizorem”. Jednak, choć analiza tekstu kultury pozornie nie wymaga tyle wysiłku, co eksperyment – dajmy na to – biotechnologiczny, to w praktyce sytuacja nie jest wcale tak prosta.
Zapoznanie się z samą zawartością gry komputerowej jest procesem, który trwa kilkadziesiąt, czasem nawet grubo ponad sto godzin. Gry komputerowe są środowiskiem interaktywnym, gdzie historie tworzą się w sposób nielinearny, z wykorzystaniem często wielu, skrajnie różnych klas postaci, co powoduje, że odkrycie wszystkich możliwych lokacji i rozwiązań fabularnych wymaga wielokrotnego przejścia, nie tylko danego poziomu czy przygody, ale czasem całego tytułu.
Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej w przypadku gier sieciowych, które z zasady nie są tekstem zamkniętym. Mamy do czynienia z wirtualnymi światami równoległymi, które rozwijają się na każdym serwerze indywidualnie, w czasie rzeczywistym i przy udziale tysięcy graczy z całego świata. Taka rozgrywka potencjalnie nie ma końca.
Kiedy możemy spodziewać się wniosków z analiz?
Efektem końcowym projektu badawczego będzie przygotowanie mojej dysertacji doktorskiej, ale sam projekt potrwa o kilka miesięcy dłużej niż powinny trwać studia doktoranckie, co wynika z konieczności przygotowania wszelkiego rodzaju raportów i sprawozdań. Czyli mówimy o jesieni 2014 roku.
Czyli jesteśmy już umówione na kolejne spotkanie. Dziękuję za rozmowę.
Badania są finansowane ze środków Narodowego Centrum Nauki. Czemu zdecydowała się Pani na złożenie wnioku właśnie do tej instytucji?
Narodowe Centrum Nauki w Krakowie oferuje bardzo dobre możliwości dofinansowania projektów osobom, które dopiero zaczynają pracę naukową i nie posiadają jeszcze stopnia naukowego doktora. Grant, który otrzymałam, noszący obecnie nazwę „Preludium“, stanowi odpowiednik dawnego grantu promotorskiego, ale umożliwia zdobycie znacznie większych środków. Poza tym sama procedura składania wniosku jest bardzo prosta i wygodna dla wnioskodawcy. Wszystkie formularze uzupełnia się w systemie online, gdzie są one automatycznie zapisywane, po czym wydrukowane przesyła do NCN. Po kilku miesiącach upublicznione zostają listy rankingowe, a dalszy proces podpisania umowy i wydatkowania przyznanych środków jest już uzależniony jedynie od biurokratycznej sprawności instytucji, w której będą realizowane badania.
mgr Maria B. Garda – medioznawczyni, doktorantka w Katedrze Mediów i Kultury Audiowizualnej Uniwersytetu Łódzkiego. Pod opieką merytoryczną prof. Ryszarda W. Kluszczyńskiego — kierownika Katedry i światowej klasy specjalisty w zakresie sztuki interaktywnej i mediów elektronicznych ‑prowadzi badania nt. redefinicji gatunku fantasy w grach cyfrowych. Badania finansowane są z grantu Narodowego Centrum Nauki w Krakowie, a ich efekty zostaną przedstawione m.in. w pracy doktorskiej, która powstaje pod kierunkiem prof. Piotra Sitarskiego – pioniera badań nad grami komputerowymi w Polsce.