Okazuje się, że przesiadywanie przed komputerem nie tylko prowadzi do otyłości, ale może też z niej skutecznie wyprowadzić.
Naukowcy z Indiana University porównali skuteczność tradycyjnej terapii grupowej wspomagającej odchudzanie z podobną, odbywającą się w internetowym świecie Second Life. Obie były równie skuteczne, ale ta internetowa wpoiła pacjentom zdrowe nawyki i może dać trwalsze efekty.
To przeczy zdrowemu rozsądkowi, żeby kłaść nacisk na aktywność fizyczną w wirtualnym świecie, okazuje się jednak, że elementy zdrowego trybu życia, które pacjenci wykonują w grze internetowej, można przenieść do świata realnego — mówi prof. Jeanne Johnston z Indiana University, szefowa projektu badawczego — dzięki wizualizacji i szkoleniom, pacjenci mogą podejmować czynności, których nigdy nie próbowali w realu.
Zespół prof. Johnston obserwował przez 12 tygodni dwie grupy odchudzających się Amerykanów, głównie kobiet z nadwagą lub otyłością. Jedna grupa ćwiczyła w prawdziwej siłowni, druga — w internecie.
Obie grupy przeszły szkolenie na temat zdrowego odżywiania, ćwiczeń fizycznych, zwalczania złych nawyków i tego, jak korzystać ze wsparcia znajomych i rodziny. Średnio uczestnicy zrzucili ponad 4 kg, obie grupy podobnie traciły na wadze, podobnie redukowały wskaźnik BMI i masę tkanki tłuszczowej. Jednak uczestnicy gimnastyki w realu nie poprawili w znaczący sposób swoich nawyków żywieniowych i nie zaczęli więcej ćwiczyć w domu. Tymczasem grupa internetowa zdecydowanie zmieniła swój styl życia.
W dodatku, uczestnicy internetowych ćwiczeń chętniej niż dawniej podejmują ćwiczenia w realu nawet w obliczu rozmaitych utrudnień - dodaje prof. Johnston — ćwiczą mimo złej pogody, kiepskiego ciśnienia i nawet na urlopie.
Zatem bierzemy się dzieła i ćwiczymy! W fotelu, przed monitorem, klikając rytmicznie w klawisze myszki i… chudnieeeeemy! Ćiczycie z nami? 😉