Na ul. Bankowej w Katowicach stanęła kabina krzyku, przeznaczona dla studentów w depresji. Zainaugurowała ona kampanię na rzecz ochrony zdrowia psychicznego studentów „Co nas spina?”, prowadzoną przez Uniwersytet Śląski.
Badania przeprowadzone w tym roku przez psychiatrów z wrocławskiej Akademii Medycznej wykazały, że co dwudziesty student cierpi na głęboką depresję, a czterech na dziesięciu ma lęki i zaburzenia nastroju. Wyjazd z rodzinnego miasta, konieczność samodzielnego radzenia sobie z nawałem obowiązków, rozpady pierwszych poważnych związków — wiele osób te problemy przerastają i wpędzają w depresję. Jednocześnie wielu z nich nie zgłasza się do psychologa, uważając że to obciach.
Na Uniwersytecie Śląskim działa Biuro Wsparcia Studenta, w którym psycholodzy mają za zadanie pomagać studentom w rozwiązywaniu życiowych kryzysów. Panie psycholożki z UŚ robią, co mogą, by młodzi ludzie zrozumieli, że rozmowa ze specjalistą to powód do wstydu. Nie licząc doradztwa zawodowego, do biura wsparcia tygodniowo przychodzi około 20 osób, inni korzystają z konsultacji drogą mailową.
To osoby często z nietypowymi problemami. Te bardziej typowe mają najczęściej źródło w konflikcie z rodzicami, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że ich dziecko dorasta i podczas studiów coraz bardziej się od nich uniezależnia. Wiele osób przychodzi też po pomoc, gdy ma kłopoty w związku – powiedziała psycholog Justyna Szostek.
Od początku 2012 roku z konsultacji psychologicznych w Biurze Wsparcia Studenta skorzystało ok. 600–700 osób. Magdalena Bolek, druga pani psycholog z Biura Wsparcia Studenta, często pomaga osobom cierpiącym na zaburzenia odżywiania i depresję.
Co ciekawe, na konsultacje częściej decydują się studenci kierunków humanistycznych. Chyba dlatego, że są bardziej świadomi w temacie ludzkiej psychiki i samorozwoju. Studenci kierunków ścisłych są bardziej powściągliwi i zamknięci w sobie.
Choć coraz mniej młodych ludzi wstydzi się iść do psychologa, to zwykle udają się do niego dopiero wtedy, gdy problemy ich przerastają. Czasem psycholożki widzą, że doraźne działania niewiele mogą już pomóc, i zalecają terapię w przychodni.
Z drobnymi problemami, takimi jak trudności z nauką czy bezsenność, studenci wstydzą się przychodzić. Jeśli o nich mówią, to przy okazji rozmowy na inny, trudniejszy temat. Tymczasem są techniki pozwalające poprawić koncentrację, pokonać stres czy nauczyć się relaksować. Nie warto się męczyć i pozwalać, by problemy narastały — przekonuje Szostek.
By uświadomić młodym, że psycholog nie gryzie, uczelnia postawiła m.in. wspomnianą kabinę krzyku. Można w niej było wyładować po prostu złość, sprawdzić swoją kreatywność, odczytując skojarzenia wywołane przez plamy atramentowe, oraz wziąć udział w warsztatach śmiechoterapii. Atmosfera zabawy miała rozluźnić studentów i skłonić ich do skorzystania z konsultacji psychologicznych, warsztatów uczenia się, medytacji, porad dietetyka i doradcy finansowego.
Chcemy po prostu zwiększyć świadomość problemu zdrowia psychicznego, które jest nie mniej ważne od fizycznego. Można coś zrobić, żeby czuć się dobrze, lepiej funkcjonować. Z przekazem tym chcemy trafić zarówno do samych studentów, jak i pracowników – zatrudnionych w dziekanacie lub wykładowców, którzy widząc studenta w trudnej sytuacji mogą skierować go do nas – powiedziała Szostek.
Cała kampania „Co nas spina?” potrwa kwartał. W jej ramach na każdym z wydziałów odbędą się specjalistyczne warsztaty, a w Centrum Sztuki Filmowej projekcje filmów o tematyce psychologicznej. Współorganizatorem jest psychologiczny portal poradnikowy wiecjestem.us.edu.pl„ który prowadzą psycholodzy z UŚ. Twarzą kampanii została niepełnosprawna studentka i modelka, Aldona Plewińska.