Jakość i ilość „części zamiennych” dla człowieka cały czas rośnie. Należą do nich między innymi sztuczne stawy biodrowe. Choć nieraz są niezbęne, nie są trwałe, a właściwie… nie były, bo właśnie się to zmienia.
Choć zawsze były wykonane z materiałów, które miały zapewnić ich trwałość, jak ceramika i tytan, nie wystarczały na całe życie. Dotyczyło to zwłaszcza „podmian” u młodych osób. Z pewnością najmniej komfortowe było obluzowywanie się części zamocowanych w żywej kości, co zdarzało się po kilkunastu latach. Powodem była tkanka miękka powstająca wokół metalowych części.
Jak mówi Dominic Meek, konsultant-ortopeda z Southern General Hospital w Glasgow, sztuczne stawy biodrowe stały się ofiarą własnego sukcesu — są wszczepiane coraz większej liczbie młodych, aktywnych pacjentów. Szkocki zespół biologów, nanoinżynierów i chirurgów opracował technologię, dzięki której staw biodrowy powinien wytrzymać do końca życia.
Naukowcy chcą powlec najważniejsze powierzchnie protez plastikowym „nanowzorem”, aby zachęcić komórki macierzyste do tworzenia kości w kontakcie z nowym stawem. Specjalny wzór nanokropek z polimeru o skrótowej nazwie PEREK (poliaryloeteroketon) sprawia, że wokół implantu powstaje kość, a nie tkanka miękka. Dzięki temu niebezpieczeństwo obluzowania maleje.
Prototyp ma być gotowy w najbliższych latach. Technologia może znaleźć zastosowanie także w protezach innych stawów — na przykład kolanowych — oraz w walce z osteoporozą.