Odpowiedź na pytanie
z „Banku dziwnych pytań”

fot. Rinina25 & Twice25
Na tak postawione pytanie udzielenie jednoznacznej odpowiedzi jest praktycznie niemożliwe. Spróbuję więc odnieść się do niego, biorąc pod uwagę uwarunkowania historyczne, biochemiczno-żywieniowe i społeczne.
Piwo i wino należą do najstarszych napojów fermentowanych świata. Najdawniejsze udokumentowane znaleziska świadczące o wytwarzaniu i spożywaniu piwa i wina sięgają starożytnej kultury Sumerów, ale jest wielce prawdopodobne, że ich dzieje sięgają znacznie dalej w przeszłość, aż do ery neolitycznej. Bezpośrednim spadkobiercą Sumerów była Babilonia. Kolejne wielkie cywilizacje antyczne, które znały smak piwa i wina, to Egipt, Indie i Chiny. W starożytności piwo i wino były czymś znacznie ważniejszym niż tylko znakomicie gaszącym pragnienie napojem, czy też istotnym elementem biesiady. Używano je jako lek przeciwko wielu niedomaganiom, jako środek płatniczy i żołd, a także jako ofiarę składaną bogom. Z uwagi na walory smakowe, odżywcze, dietetyczne i zdrowotne wielokrotnie w historii określano piwo jako „płynny chleb”. Nie bez znaczenia jest tutaj powiązanie produkcji piwa z przetwarzaniem nasion zbóż oraz to, że w starożytności i średniowieczu znacznie bezpieczniejsze dla zdrowia było picie piwa niż zanieczyszczonej często wody. W czasach greckich, rzymskich i wczesnochrześcijańskich piwo straciło pierwszeństwo na rzecz wina, które stało się napojem nr 1 w obszarze śródziemnomorskim. Przetrwało jednak dzięki Celtom, Gotom i Germanom i w wiekach średnich odzyskało wiodącą pozycję w państwach Europy Środkowej i Północnej, do czego walnie przyczyniła się działalność klasztorów, zwłaszcza cysterskich. Ten układ przetrwał w zasadzie do naszych czasów, chociaż w ostatnim dziesięcioleciu obserwujemy w Europie stopniowy proces zmniejszania się wyraźnego podziału na regiony „winne” i „piwne”.
Piwo składa się z około 90% wody, 1,5 – 6,0% alkoholu, 4,0 – 6,0% ekstraktu i 0,5% dwutlenku węgla. W skład ekstraktu wchodzą w przeważającej ilości węglowodany, białka i produkty rozpadu białka. W niewielkiej ilości występują substancje garbnikowe, pochodzące ze słodu i chmielu, substancje goryczkowe chmielu, barwniki, kwasy organiczne, sole mineralne oraz witaminy (szczególnie z grupy B). Ponadto w piwie występują β‑glukany oraz polifenole takie jak antocyjanogeny, katechiny, flawonole i kwasy fenolowe. Piwa są bogatym źródłem polifenoli, pochodzących zarówno ze słodu i chmielu. Polifenole, jako ważne bioaktywne składniki piwa, mogą spełniać w diecie istotną rolę z uwagi na swoje zdolności przeciwutleniające.
Wino zawiera w swym składzie około 8 – 18% alkoholu i 1 – 20% ekstraktu, którego większość stanowią nieprzefermentowane cukry pochodzące z moszczu gronowego. Wino jest również bogatym źródłem związków polifenolowych o właściwościach przeciwutleniających. Do najważniejszych polifenoli w winie należą flawonoidy, a także barwne antocyjany i taniny. W skórce winogron, zwłaszcza czerwonych, występuje resweratrol, który zapobiega mutacji komórek i tworzeniu wolnych rodników, a pośrednio uczestniczy również w unieszkodliwianiu substancji kancerogennych. Taniny z kolei wykazują działanie wiruso- i bakteriobójcze.
Porównując wartość energetyczną omawianych trunków można powiedzieć, że piwo w porównaniu z winem i innymi napojami jest produktem niskokalorycznym. Na przykład 100 g piwa typu lager ma wartość energetyczną ok. 40 kcal., wino – 70–105 kcal, a mleko pełne – ok. 65 kcal.
Badania ostatnich lat wskazują, że umiarkowane spożycie piwa lub wina nie jest szkodliwe, doskonale pobudza apetyt i poprawia trawienie, co zwykle wpływa pozytywnie na zdrowie konsumenta.
Przemawiają za tym następujące fakty:
- nie tyje się od samego piwa czy wina,
- umiarkowane spożycie prowadzi do zmniejszonego odkładania się tłuszczu, gdyż alkohol hamuje metabolizm substancji tłuszczowych,
- spożycie piwa i wina z umiarem powoduje podwyższenie we krwi poziomu HDL – cholesterolu (tzw. dobrego cholesterolu),
- piwo jest moczopędne; dzięki temu organizm pozbywa się nadmiaru sodu, podczas gdy potas i magnez są zatrzymywane. Wysokie spożycie alkoholu działa jednak odwrotnie,
- polifenole zawarte w piwie i winie działają jako przeciwutleniacze, zmniejszając ryzyko zachorowań na raka oraz zawałów serca. Mają one zdolności do inaktywacji wolnych rodników inicjujących procesy utleniania zachodzące w ludzkim organizmie.
Warto również wziąć pod uwagę, że przez umiarkowane i akceptowane z punktu widzenia właściwości żywieniowych i prozdrowotnych ilości przyjmujemy — dla dorosłego człowieka dziennie 150–200 ml wina lub 500–600 ml piwa. Nie jest to być może najlepsza wiadomość dla „miłośników” tych trunków.
Należy pamiętać, że alkohol spożywany w nadmiarze jest związkiem toksycznym, a jego stężenie we krwi na poziomie 0,5% może być śmiertelne. Z tego względu nadmierna konsumpcja piwa i wina na dłuższą metę jest szkodliwa i może prowadzić do uzależnienia i wszystkich związanych z tym konsekwencji. Nadużywanie alkoholu, niezależnie od jego pochodzenia nieuchronnie prowadzi do schorzeń neurologicznych i związanych z przemianą materii, takich jak depresja, epilepsja, marskość wątroby czy impotencja.
Biorąc pod uwagę przytoczone powyżej spostrzeżenia nie sposób określić, który z porównywanych trunków jest korzystniejszy z punktu widzenia oddziaływania na organizm ludzki. Reakcja organizmu jest w tym przypadku cechą indywidualną i zależy od bardzo wielu czynników, takich jak stan zdrowia, wiek, płeć, uwarunkowania genetyczne, etniczno-terytorialne, klimatyczne, psychofizyczne i wiele innych. Odnosi się to również do podatności organizmu na zmiany emocjonalne i fizjologiczne zwane potocznie upiciem się lub upojeniem alkoholowym.
Kodeks Hammurabiego:
Każdy fałszerz piwa zostanie utopiony w beczkach z własnym piwem, lub tak długo biedzie nim pojony aż się udławi.
Oberżystka, która w swej gospodzie przyjmuje zapłatę za piwo nie w jęczmieniu a w srebrze, lub sprzedaje po zawyżonej cenie piwo gorszej jakości, zostanie utopiona.
Oberżystka, która w swojej gospodzie toleruje dyskusje przy piwie o charakterze politycznym lub dyskusje zagrażające bezpieczeństwu państwa, bez wydania takowych dyskutantów zwierzchnim władzom, zostanie uśmiercona
Cesarz Julian:
wino pachnie nektarem a piwo śmierdzi kozłem
Arystoteles:
piwo jest świetnym środkiem nasennym, a ponadto ma tę szczególną właściwość, że ludzie, którzy go za dużo wypiją przewracają się na plecy, podczas gdy w przypadku wina padają na wszystkie możliwe części ciała
Kroniki Długosza:
wino rzadko tu używane, a uprawa winnic nieznana. Ma jednak kraj Polski napój warzony z pszenicy, chmielu i wody, po polsku piwem nazywany, nic nadeń lepszego dla pokrzepienia ciał
Kasper Goski „Opisanie krótkie w lekarstwie doktora” (1565):
Niechaj Węgrzyn swego wina się napije, a pan Polak piwa dobrego; siedząc podle pieca gorącego, niechaj sobie nalewa
Alexander hrabia Chodkiewicz 1811 r.
Przez piwo rozumiemy napój zdrowy, przyjemny i upajający, sztuką zdziałany
Odpowiedzi udzielił ekspert: Prof.dr hab. Zbigniew Czarnecki, Instytut Technologii Żywności Pochodzenia Roślinnego, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu