Tak, jak dwa śmigłowce TVN – „Błękitny 24−1” i „Błękitny 24−2” – gotowe są przez całą dobę, siedem dni w tygodniu i 365 dni w roku obsługiwać najważniejsze wydarzenia, tak Błękitna Szkoła w Nadmorskim Parku Krajobrazowym, jak rok długi, jest przygotowana do działań na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Czasem przy wsparciu młodych ludzi, takich jak studenci Wydziału Chemii Politechniki Gdańskiej, którzy podczas letniego obozu Koła Chemików w lipcu 2012 starali się zrobić coś, by w Polsce żyło się może nie dostatniej, ale na pewno bardziej ekologicznie.
Co robi w wakacje student? Otóż według popularnych opinii student, kiedy tylko ma wakacje, odsypia trudy ostatniej sesji oraz studenckiego nocnego życia, przemierza miasto rodzinne szlakiem lokali nocnych lub przechodzi kolejny poziom w swojej ulubionej grze wideo. Uogólnienia takie pozwalają nam zbudować pewien obraz świata, ale często nie mają wiele wspólnego z prawdą. W tym przypadku na przykład nie obejmują studentów z Koła Chemików Politechniki Gdańskiej, którzy wprawdzie latem czas spędzili nad morzem, ale w celach naukowych. A także, w pewnym sensie, w celach okołospołecznych. Wszystko to we współpracy z Błękitną Szkołą.
Czym jest Błękitna Szkoła? Najprościej byłoby napisać, że sposobem na szerzenie wiedzy o środowisku oraz podnoszenie świadomości ekologicznej w oparciu o przyrodnicze walory Nadmorskiego Parku Krajobrazowego, jednego z dziewięciu zlokalizowanych na terenie województwa pomorskiego. W Parku w ramach Błękitnej Szkoły prowadzone są warsztaty i zajęcia, podczas których uczniowie przez cały rok mogą zgłębiać problematykę związaną z zasobami środowiska naturalnego tego regionu. Szkoła, której siedziba znajduje się we Władysławowie, o rzut kamieniem od morza (o ile ktoś byłby w stanie rzucić nim na odległość 400 metrów) finansowana jest ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Na początku lipca do Błękitnej Szkoły wyruszyła na trzy tygodnie zwarta grupa 20 studentów różnych kierunków studiów wydziału chemicznego Politechniki Gdańskiej. Łączyło ich to, że wszyscy byli członkami Koła Chemików tejże uczelni oraz zapał i chęć zrobienia czegoś pożytecznego. Studenci PG nie przyjechali bowiem do Władysławowa, aby rozkoszować się nadmorskim powietrzem – choć podczas pobytu nie dało się tego uniknąć – ale w celach zdecydowanie poważniejszych, bo naukowych. A w NPK jest co badać – Park Obejmuje pas wybrzeża od Białogóry po Mierzeję Helską, Zatokę Pucką oraz jej zachodnie wybrzeże, ma 188 kilometrów kwadratowych powierzchni, a na jego terenie znajduje się dziewięć rezerwatów.
Przez trzy tygodnie studenci realizowali sześć programów badawczych. Pierwszym z nich było badanie czystości wody w wybranych rzekach w okolicy Władysławowa. Młodzi chemicy pobrali próbki z Bychowskiej Strugi, Piaśnicy, Czarnej Wdy, Płutnicy, Błądzikowskiego Potoku, Redy, Gizdepki, Karwieńskich Błót, Kanału Leniwego oraz kanałów we Władysławowie. To, w jakim stanie znajdują się te cieki, jest niezwykle istotne dla Zatoki Puckiej oraz Morza Bałtyckiego. To zaś, w jakim stanie jest Bałtyk, ma z kolei niebagatelne znaczenie dla wszystkich nas. A przynajmniej takie znaczenie mieć powinno. Przeprowadzono również badanie stopnia biodegradowalności folii z dodatkami polimerów naturalnych, bilans fosforu w oczyszczalni ścieków „Swarzewo” oraz sprawdzono możliwości odzyskania go w czystej postaci, odbyły się próby z wykorzystaniem elektroforezy do odwadniania osadu nadmiernego, a także dokonano analizy czystości powietrza we Władysławowie, co o tyle ważne, że powszechny w tym regionie jest problem palenia śmieci przez jego mieszkańców. Zupełnie nowym projektem było badanie właściwości pianotwórczych środków gaśniczych. Określano w nim parametry powstałych pian, ich stabilność oraz wpływ na glebę i roślinność. Wszystko to brzmi wspaniale, ale nie tylko brzmi. W ten sposób studenci zdobywali wiedzę praktyczną nie tylko dla siebie, ale i taką, którą będzie można wykorzystać w przyszłości, tocząc nierówną walkę o zachowanie w przyzwoitym stanie środowiska naturalnego w okolicach Władysławowa.
Oprócz badań i integracji, postarano się również o to, by cały wyjazd pozostawił po sobie także bardzo namacalny ślad. Jego uczestnicy przygotowali pierwszą wersję 150-stronicowego skryptu zajęć dla licealistów, prowadzonych przez członków koła, podjęto zresztą także starania, by go wydać. Studenci wzięli udział w wyjeździe do Zakładu Zagospodarowania Odpadów EKO Dolina w Łężycach, Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego, warsztatach z zakresu komunikacji i prezentowania wyników naukowych, a wszystko zostało zwieńczone przez seminarium podsumowujące ich projekty badawcze. Wśród jego gości znaleźli się między innymi naukowcy z PG czy Jarosław Jaszewski – kierownik Nadmorskiego Parku Krajobrazowego.
Nie wiadomo, czy bez tego wyjazdu młodych gdańskich chemików świat stałby się gorszym miejscem. Na pewno jednak z nim ma szanse być miejscem nieco czystszym.
Łukasz Miszewski