Lato powoli ustępuje jesieni, choć podobno wrzesień, a przynajmniej jego początek, ma być jeszcze ciepły. Noce jednak już są chłodne i o katar nietrudno. Dzięki pracy amerykańskich naukowców przedstawiamy więc smaczny, ale ostry sposób na chore zatoki.
Kiedy Kolumb przywiózł ostrą paprykę z Haiti, szybko zdobyła ona popularność w Europie, a medycyna ludowa równie szybko doceniła jej lecznicze właściwości. Potwierdziła je również współczesna medycyna. Najbardziej ceniona jest chili, głównie za silne właściwości rozgrzewające. Zawiera ona kapsyicynę, a więc organiczny związek chemiczny nadający papryczkom ich piekący smak.
Jeśli zastosujemy ją wewnętrznie poprawi nasze krążenie krwi i zapobiegnie powstawaniu zakrzepów, minimalizując tym samym zawałów serca i udarów mózgu.
Zewnętrznie stosuje się kapsyicynę w maściach, mazidłach i plastrach rozgrzewających, przynoszących ulgę w bólach artretycznych, reumatycznych i mięśniowych.
Papryka chili zwalcza także biegunkę i wspomaga leczenie chorób układu oddechowego. Lekarze amerykańscy zalecają chorym na zapalenie oskrzeli spożywanie ostro przyprawionego jedzenia, oraz zażywanie trzy razy dziennie po 10 kropli tabasco rozpuszczonych w szklance wody lub soku, bowiem ostro przyprawiony pokarm ma właściwości wykrztuśne, a więc ułatwia oczyszczanie nosa, zatok i oskrzeli.
Z ostatnich wyników badań naukowców z Uniwersytetu Cincinnati wynika, że aerozol do nosa zawierający kapsyicynę z papryczki chili może przynieść ulgę osobom cierpiącym na zapalenie zatok. Chorzy, który poddali się temu ostrrrremu eksperymentowi twierdzili, że już po minucie od zażycia zaczynali odczuwać ulgę.
Czekamy także na wasze kulinarno-medyczne eksperymenty z papryczką chili i sosem tabasco. Czy zjedzenie pizzy uchroni od kataru, bądź wyleczy z niego popularny u nas drink w narodowych barwach? 😉