Ciemność! Widzę ciemność! Ciemność widzę! Czy wkrótce tak jak bohater Seksmisji będziemy krzyczeć gdy zapadnie zmrok? Z rynku znikają właśnie wynalezione przez Edisona żarówki. Jak tak dalej pójdzie jego wynalazek będzie można zobaczyć tylko w muzeum techniki.
Z rynku wycofywane są właśnie żarówki 60-Watowe, zatem będziemy musieli się całkowicie przerzucić na oświetlenie energooszczędne, halogenowe lub LEDowe. Ale to nie koniec nowinek związanych z żarówkami!
Być może już niedługo bezprzewodowy internet w naszych domach będzie dostarczany właśnie za pomocą żarówek. Tak przynajmniej twierdzi profesor Harald Hass z Uniwersytetu Edynburskiego. Zapewnia on, że aby korzystać z bezprzewodowego internetu np. w domu wystarczy po prostu włączyć lampę. Trzeba będzie tylko wymienić żarówki starego typu na nowe, wykorzystujące technologię LED, aby służyły nam za przekaźniki.
Opracowana technologia D-Light zapewni transmisję danych z prędkością szybszą niż 10 Mbit/s. Taka przepustowość zadowoliłaby większość użytkowników domowych. Łącza z powodzeniem mogłyby być wykorzystywane również w komunikacji publicznej, szpitalach, samolotach, a nawet pod wodą. W teorii pasażerowie samolotów mogliby nareszcie bez przeszkód surfować po sieci, a nowe oświetlenie kabinowe nie powodowałoby zakłóceń w działaniu elektronicznych urządzeń pokładowych.
Naukowiec nie chce jednak ograniczać się wyłącznie do żarówek. Nie wyklucza użycia telewizorów, które przecież także emitują światło. Podczas swojego wykładu, profesor Hass zademonstrował nowy sposób transmisji danych z wykorzystaniem biurkowej lampy LED i tabletu ze specjalnym odbiornikiem. Technologia nie została jeszcze zintegrowana ze smartfonem, ale Hass zapewnia, że powinno to nastąpić już niedługo.
Wszystko to wygląda bardzo dobrze i obiecująco, ale… żarówki energooszczędne wprowadziliśmy, aby ograniczyć zużycie energii. Jeśli jednak miałyby one dostarczać internet musiałby się chyba świecić przez całą dobę w każdym pomieszczeniu, to gdzie ta oszczędność? 😉