Fotografia stała się w tej chwili tak powszechna i dostępna, że mogą i zajmują się nią niemal wszyscy. Nie ogranicza nas ilość klatek na kliszy, ceny aparatów stały się niskie, a ich możliwości coraz większe. Jeśli dodamy do tego programy komputerowe poprawiające zdjęcia otrzymujemy gigantyczną liczbę potencjalnych, genialnych fotografów. Większość z nich uważa, że ich prace są najlepsze na świecie. Być może mają rację, ale jak to sprawdzić?
Rozwiązaniem tego problemu może być opracowana przez naukowców z USA technologia rozpoznawania obrazu cyfrowego. Dzięki niej będzie można sklasyfikować fotografie nie tylko pod względem jakości technicznej, ale także kryteriów estetycznych. Technologia oparta jest na nowym algorytmie oceny obrazu i przechodzi właśnie pierwsze testy. Działa na zasadzie sieci neuronowych, potrafi więc „nauczyć” się, jakie są kryteria oceny zdjęcia. Wprowadzono zatem do programu najlepsze zdjęcia znane z historii fotografii, albumów online oraz z… Facebooka i podzielono je na grupy tematyczne, tak, aby ułatwić ich ocenę.
Kolejnym krokiem był podział fotografii na obszary oraz na elementy nazwane przez badaczy „słownikiem obrazu” ale też dodanie do algorytmu zasady „złotego podziału” w fotografii. Kadr dzieli się na dziewięć pól, przy pomocy poziomych i pionowych linii. Przecięcia tych linii będą tworzyły tzw. punkty mocne obrazu, dzięki czemu obiekt, który znajdzie się na linii będzie łatwiej zauważalny.
Dodatkowym efektem prac nad nową technologią opracowywaną dla koncernu Xerox jest technika szybkiego sortowania obrazów o takich samych charakterystykach. W testowanej wersji można posortować 5.000.000 obrazów cyfrowych przez około sekundę.
Technologia oceny zdjęć z pewnością pomoże agencjom fotograficznym w ocenie tysięcy zdjęć pod względem ich charakterystyk. Czy jednak zwykły śmiertelnik będzie potrafił usunąć z pamięci kolejnych dysków zewnętrznych tysiące zdjęć, które oceniający je program odrzuci?