To co oglądamy w kinie jako fantastykę, często albo już jest w służbie armii, albo wkrótce będzie. Możliwości urzeczywistniania pomysłów scenarzystów są nieograniczone. Prawie. Barierą są często pieniędze.
Amerykańska agencja DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency), zajmująca się rozwojem technologii wojskowych, ujawniła właśnie że w swoim najnowszym budżecie przeznaczyła aż 7.000.000 dolarów na projekt „Avatar”. Nazwa wzięta z filmu Jamesa Camerona nie jest przypadkowa.
Celem naukowców z wojskowej agencji jest stworzenie zdalnie sterowanego androida, który będzie zastępował żołnierza w niebezpiecznych sytuacjach na polu walki. Avatar ma być urządzeniem półautonomicznym, a to oznacza, że w pewnym stopniu będzie on sterowany przez operatora. Na razie nie wiadomo, jak miałoby się to odbywać. Być może uda się zrealizować filmowe rozwiązanie kontrolowania avatara za pomocą myśli. Avatar miałyby robić to wszystko, co obecnie żywy żołnierz.
Urządzenie ma być na tyle inteligentne i zręczne, by móc zastąpić człowieka podczas takich zadań jak walka w pomieszczeniach, kontrola jeńców i wynoszenie rannych z pola walki. Na zlecenie DARPA trwały prace nad człekokształtnym Petmanem, służącym do testowania wojskowej odzieży ochronnej czy czworonożnym AlphaDogiem do przenoszenia ciężkich ładunków na każdym terenie. Teraz, w zamyśle DARPA, wyszkolony żołnierz będzie siedział w bazie, a walczyć będzie jego mechaniczny avatar. Dość drogi avatar, ale możliwy do szybkiego zastąpienia kolejnym.