Zaczynali od kostek do gier planszowych, dziś – jako jeden z największych ich producentów na świecie – stworzyli DICE +, elektroniczną kostkę, którą można grać na tabletach, komputerach i telefonach. Rozmowa z Patrykiem Strzelewiczem i Michałem Bąkiem.
Skąd pomysł na produkcję kostek do gier RPG i w jaki sposób ewoluował on w kostkę elektroniczną?
Patryk Strzelewicz: W tym roku mija już 8 lat od kiedy zajmuję się kostkami. W 2004 założyłem Q-workshop, firmę która, z pomysłu, który mogłoby się wydawać nierealny i niedochodowy, rozrosła się w drugą na świecie firmę produkująca kości do gier. Pomysł przyszedł tak naprawdę podczas gry w RPG ze znajomymi (choć osobiście fanem tych gier nigdy nie byłem). Próbując grać w pierwszą grę RPG zauważyłem, że praktycznie wszystkie elementy są starannie dopracowane, tylko nie kostka. Projekt wykonany własnoręczne zrobiłem niedługo potem. Pierwsze kostki sprzedałem na allegro. Cieszyły się tak dużą popularnością, że grzechem byłoby nie zrobić kolejnych. I tak to się zaczęło…
Jeśli chodzi o DICE+ to jest to wynik wieloletnich obserwacji rynku gier i samych graczy. Od samego początku z Q-workshop’em jeździłem na największe targi gier w Europie i w Stanach. Branża gier to jeden z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów. Co chwila pojawiają się kolejne nowości
i trzeba trzymać rękę mocno na pulsie żeby nad nimi nadążyć. Jedno jednak pozostawało niezmienne – zwiększająca się przestrzeń zajmowana przez multimedia. I choć planszówki przeżywają obecnie swój renesans to potrzebowały multimedialnego ożywienia. Przeniesione na tablety są doskonałą alternatywą dla tych „analogowych”, jednak oferowany roller jako generator losowy już nie. Oddając wszystko w „ręce” komputera pozbawiamy się przyjemności wpływu na losy bohatera, kościanych zaklęć, pozbawiamy grę magii. Z tak dużym doświadczeniem w produkowaniu kostek nie mogłem do tego dopuścić. coś co dodaje planszówkom uroku i pozwoliło im przetrwać 4 000 lat. W przypadku powstania DICE+ można powiedzieć, że sytuacja wyglądała podobnie – dopracowane w każdym szczególe multimedialne gry planszowe wykluczając jeden element… kostkę 😉 Pomysł przerodził się w własnoręcznie wykonany pierwszy projekt.
Czym jest DICE + ? Jakie ma funkcje, ile będzie kosztować, w czym jest lepsza od klikania w myszkę czy ekran?
Michał Bąk: Patrząc na DICE+ można pomyśleć, że to zwykła kostka. Ale taką nie jest. Sama obudowa jest na tyle bezpieczna, aby można było rzucać DICE+ po tablecie bez obawy, że uszkodzi się wyświetlacz. Poza tym samo połączenie kostki i gry odbywa się za pomocą Bluetooth, czyli w pełni bezprzewodowo. Jeśli miałbym wymieniać dalej to magnetometr, akcelerometr i czujnik zbliżenia, które sprawiają, że grę można kontrolować nie tylko poprzez przekazywanie wyniku, ale za pomocą ruchu. DICE+ to nie tylko kostka, ale przede wszystkim kontroler, który skupia w sobie najnowocześniejszą technologię.
Roller jako forma klikania w celu wylosowania wyniku nie jest w stanie zastąpić pod żadnym względem kostki. W klikaniu nie ma po prostu żadnego fun’u. Kostka ma sobie magię gry, oczekiwania na ostatni moment w którym zatrzyma się z pożądanym (lub niepożądanym) wynikiem. Dodatkowo wprowadza element integracji i interakcji z graczami. Tego nie można zastąpić.
Patryk Strzelewicz: Pytanie o dostępność DICE+ jest najczęściej zadawanym pytaniem , co bardzo mnie cieszy, gdyż to oznacza że użytkownicy będą chcieli ją kupić. Wszyscy zwolennicy elektronicznej kostki muszą uzbroić się jednak w cierpliwość, gdyż sprzedaż kostki na masową skalę ruszy nie później niż w połowie przyszłego roku. Kostka będzie sprzedawana w pakiecie razem z 3 grami za cenę ok. 100 zł. Patrząc na to, że kostkę kupuje się raz a resztę gier użytkownicy będą mogli ściągać w formie aplikacji z AppStore czy Google Play jest to dość dobrze wyważona cena. Sprzedaż odkładamy w czasie, gdyż po powrocie z targów E3 w Los Angeles, prowadzimy nadal rozmowy na temat sprzedaży łączonej z największymi deweloperami gier oraz producentami sprzętu multimedialnego. Pod koniec sierpnia czeka nas podróż do Korei, by wziąć udział w Korea Serious Game Festival. Tych targów nie planowaliśmy, ale dostaliśmy zaproszenie od rządu Południowokoreańskiego, więc z przyjemnością zaprezentujemy możliwości DICE+ również w Azji. W międzyczasie zapraszam na fan page DICE+ na Facebooku, gdzie można śledzić losy kostki i mieć dostęp do najnowszych newsów.
W przypadku tradycyjnych kostek popularne jest ich indywidualizowanie. Czy taką możliwość zaoferujecie swoim klientom w przypadku kostki elektronicznej?
Michał Bąk: DICE+ może być zmieniany tak, aby dostosować go do konkretnej gry lub samego użytkownika – np. inny kolor wyświetlanych cyfr, różne opcje sposobu wyświetlania (wszystkie cyfry vs. tylko wynik). Niektóre z nich użytkownik będzie mógł sam zmienić, inne będą musiały zostać zmienione /zaprogramowane odgórnie.
Poza tym mamy za sobą długą historię związaną z grami RPG i o tych graczach na pewno będziemy pamiętać. Elektroniczna K20… J
Jak zmieni się granie dzięki kostce, która jest ona fizycznym przedmiotem, nie wirtualnym.
Patryk Strzelewicz: Granie DICE+ to wejście w nową erę gier – Powered Board Games – tam, gdzie rzeczywistość przenika się z wyimaginowanym światem, jak w Alicji w krainie czarów. To połączenie realnego wpływu na grę z możliwościami nowoczesnych multimediów i technologii. To nowa jakość grania. Więc jeśli miałbym powiedzieć, jak zmieni się granie dzięki DICE+, odpowiedź nasuwa mi się tylko jedna – na lepsze. DICE+ otwiera nowe możliwości nie tylko dla gier, ale także dla kontrolerów.
Czy są już gry, w których można wykorzystać kostkę?
Michał Bąk: Do pokazania możliwości DICE+ niezbędne są gry. Stanęliśmy więc nie tylko przed zadaniem stworzenia elektronicznej kostki, ale również platformy, na której będzie można grać. Chcieliśmy pokazać, że można zaadaptować nie tylko wszystkim znane gry, tj. Chińczyk czy Backgammon, ale też stworzyliśmy własne – RainbowJack, RumbleStumble (podobną do finger twistera), , imagineD+ (szarady), This way up. Tak naprawdę posiadając taki kontroler jak DICE+, ogranicza nas jedynie wyobraźnia, a tą mamy pełną pomysłów. Na targi w Korei szykujemy siódmą grę, tym razem dla najmłodszych, o wdzięcznej nazwie ChuChumba. Będzie uczyła liczenia
i logicznego myślenia poprzez zabawę. Jak widać mamy gry na imprezę, wolne popołudnie, dla młodszych i tych starszych. Dla każdego, kto lubi ciekawie spędzać wolny czas.
Z jakimi urządzeniami będzie kompatybilna kostka?
Michał Bąk: DICE+ łączy się z grą bezprzewodowo za pomocą Bluetooth, więc zamieni w planszę do gry każdy tablet, laptop, smartfon lub Smart TV.
Z jakim przyjęciem kostka spotkała się na targach The Electronic Entertainment Expo w USA?
Patryk Strzelewicz: E3 były dla nas dużym wyzwaniem. Jako jedyna firma z Polski odważyliśmy się na to, aby zaprezentować siebie i produkt za wielką wodą. To był dla nas ważny sprawdzian i zaliczyliśmy go na piątkę. Dzięki pełnemu zaangażowaniu i odwadze całego zespołu, zachwyciliśmy odwiedzających. Niektórzy z nich wracali kilkakrotnie tylko po to, aby zagrać jeszcze raz.
To niesamowite uczucie, kiedy czekasz na „godzinę zero” – otwarcia targów, potem przychodzą odwiedzający i …. widzisz ten uśmiech, to zadowolenie i wiesz, że było warto. Ponadto targi udały się nie tylko od strony pozytywnego feedbacku zwiedzających, ale przede wszystkim od strony biznesowej. Przesunęliśmy planowaną datę sprzedaży na połowę przyszłego roku, gdyż zdobyte na targach kontakty owocują teraz spotkaniami i umowami z największymi deweloperami gier
i multimediów.
Czy udział w imprezie pomógł w realizacji pomysłu?
Michał Bąk: Udział w każdych targach ma duży wpływ na biznesową stronę przedsięwzięcia. Pozwala też zobaczyć, jaka jest reakcja użytkowników w momencie styczności z produktem oraz zebrać nieocenione informacje z tzw. „pierwszej ręki”. Teraz nasza wiedza jest bogatsza o oczekiwania klientów i o biznesowe kontakty. Tego nigdy byśmy nie mieli, gdybyśmy zamknęli się w naszym biurze. Nawet w dobie internetyzacji bezpośredni kontakt pozostaje nadal najcenniejszy.
Często słyszy się narzekania na bariery administracyjne w Polsce, które uniemożliwiają lub utrudniają pracę innowacyjnym firmom. Na jakie przeszkody natrafił projekt, za który odpowiada konsorcjum trzech firm?
Patryk Strzelewicz: Droga do realizacji nie zawsze była łatwa. Pomysł często przechodził modyfikacje designu, funkcji i użytkowania. Do tego pozyskanie inwestora – pomimo, że pomysł sam w sobie przypadł do gustu praktycznie każdemu, z kim rozmawialiśmy, napotkaliśmy kilka instytucji,
z którymi współpraca nie przebiegała po naszej myśli.
Jednak dzięki wytrwałości udało nam się znaleźć osoby i firmy z którymi nawiązaliśmy współpracę. Tak powstała spółka o nazwie GIC, złożona z trzech firm – Q-workshop, Financial Support Group
i Platige Image. Każda z nich wnosi inną i niepowtarzalną wartość do naszego wspólnego przedsięwzięcia. Dzięki temu możemy korzystać z wieloletnich doświadczeń z różnych branż, co czyni naszą spółką stabilną i silną.
Jakie trendy pojawią się na rynku gier? Czy kostka przeznaczona do gier mobilnych oznacza, że w tym kierunku podąża branża?
Michał Bąk: Gier planszowych z mechaniką kostki na całym świecie jest ponad 11 000 (za BoardGameGeek.com). W kilka tysięcy z nich już możemy zagrać w jej elektronicznej wersji. Trend ten rozprzestrzenia się wraz z popularnością tabletów, która rośnie lawinowo (63 mln sprzedanych w 2011, prognozowane 120 mln w 2012), gdyż nie ukrywajmy, jest to najlepsza platforma do grania.
Co potwierdza fakt, iż 84% użytkowników używa ich właśnie do tego (raport Mobile Standard 2011). Szybko też rośnie sprzedaż Smart TV (do 2013 ma być ich 250 mln). To dane, które potwierdzają, że na DICE+ czekają miliony użytkowników. Niemniej jednak standardowe planszówki nie odejdą do lamusa. Istnieją od 4 000 lat i przez kolejne kilka tysięcy na pewno będą cieszyć graczy.