Kobieta jest jak muzyka — łagodzi obyczaje. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy politycy. Okazuje się również, że kobiety nie oszukują w nauce na taką skalę jak ich koledzy.
Sprawę uczciwości wśród naukowców zbadali… naukowcy z Rutgers University i Yeshiva University. Wnioski z tych badań nie są zbyt dobre dla mężczyzn. Okazuje się bowiem, że oszukują oni na każdym niemal szczeblu kariery zdecydowanie częściej niż kobiety. Mniej więcej dwie trzecie prac naukowych jest wycofywanych z druku z powodu stwierdzenia oszustwa naukowego. Autorami większości z nich są przedstawiciele brzydszej części naukowców.
Zaskakiwać może też prawidłowość — im wyżej ktoś jest na szczeblach naukowej kariery, tym większa jest u niego skłonność do oszustwa. Zatem podejrzenia, że oszustwa są brakiem wiedzy czy doświadczenia są nieuzasadnione.
Fakt, że oszustwo zachodzi na wszystkich etapach rozwoju kariery sugeruje, że zwracanie uwagi na etyczne aspekty postępowania naukowego nie powinno być ograniczane tylko do osób uczących się, jak to się obecnie dzieje — podkreśla dr Arturo Casadevall, jeden z autorów badań.
Badania pokazują, że 88% naukowych oszustów to panowie, a aż 69% z nich miało już obroniony doktorat. Niestety, przedmiotem analiz naukowców nie były powody jakimi kierowli się oszuści. Współautorka opracowania, Joan W. Bennett, podejrzewa że do takiego kroku mężczyzn popychała skłonność do podejmowania ryzyka oraz potrzeba rywalizacji. Kobiety zapewne bardziej obawiają się konsekwencji wykrycia oszustwa.
Na ile te ustalenia są wiarygodne? Na szczęście były prowadzone przez koedukacyjny zespół 😉