Trzymamy kciuki za naszych sportowców, którzy walczą o medale w Londynie. Zdobyć cenny krążek udaje się, niestety, nielicznym, a każdy taki wyczyn to wiele emocji dla kibiców i oczywiście samych zwycięzców. Nas cieszy każdy medal.
Czasami brąz jest na wagę złota. Tymczasem dla samych sportowców istnieje olbrzymia różnica emocjonalna w reakcji po zdobyciu medalu srebrnego i brązowego. Z badań psychologicznych wynika, że szczęśliwszy jest ten, kto zdobył brąz.
Amerykańscy naukowcy przeanalizowali emocje srebrnych i brązowych medalistów igrzysk w Vancouver w 2010 roku tuż po zawodach, ich zachowanie podczas dekoracji na podium oraz wywiady udzielane tuż po zejściu z niego. To właśnie ten moment gdy emocje są największe – gdy ten drugi „czuje się przegranym”, a ten trzeci jest lepszy od tych, którzy nie zdobyli żadnego medalu.
Według psychologów srebrni medaliści zmagają się po zawodach z wieloma wątpliwościami: „co by było, gdyby…” np. pobiegł szybciej. Może to ja wówczas stałbym na najwyższym podium? Tymczasem brązowi medaliści już takich wątpliwości nie mają. Cieszą się po prostu z faktu, że udało im się zdobyć medal.
Drugie miejsce powoduje mieszane uczucia — twierdzą psycholodzy — z jednej strony przynosi szacunek i uznanie innych, z drugiej strony ciągle ma się w głowie to, co by było, gdyby zdobyło się złoto.
Wystarczyło tylko popatrzeć na łzy szczęścia naszych wioślarek.
Dla mnie ten brąz jest jak złoto – powiedziała Magdalena Fularczyk, brązowa medalistka igrzysk letnich w Londynie. Ale świat pamięta i tak tylko mistrza.
Dla mnie brąz zdobyty przez te sportsmenki to duży sukces, a z ich sportowej postawy można być dumnym. Złote dziewczyny!