Słynny manifest poetycki Tadeusza Peipera z 1922 roku nosił tytuł ”Miasto, masa, maszyna”. 90 lat później można przyznać kilka rzeczy. Wsie wymierają, a kto żyw i może, ten ucieka, z rzadkimi wyjątkami, do miast. One tracą z kolei nielicznych najbogatszych, wybierających życie podmiejskie w teorii, jednak wciąż dostatecznie blisko aglomeracji. Te zaś można określić wyłącznie jednym słowem: Masa. I tylko maszyny wciąż nie mają aż tak wielkiego wpływu na nasze życie, w przeciwieństwie do przestępczości, która rośnie na tej masie jak grzyb, instyktownie wybierający do wzrostu skupiska ludzkie o odpowiednich warunkach. Problem metody ich identyfikowania oraz diagnozy takich miejsc ma rozwiązać projekt realizowany przez Politechnikę Białostocką.
Przez dziesiątki lat mówiło się, że pewne obszary miast, te owiane szczególnie złą sławą, po prostu skażone są przestępczością i poniekąd na nią skazane. Teraz przyjęło się powszechnie uważać dla odmiany, iż ta zła sława wynika raczej z pewnego rodzaju określonych sytuacji przestrzennych, na które można wpływać i które można także kształtować. Zresztą nie są to wcale nowe koncepcje.
Duński architekt Jan Gehl już na początku lat 70. opisywał błędne koło, w którego pułapkę wpadają miejscy planiści. Jego zdaniem dezintegracja przestrzeni mieszkalnych oraz niski poziom aktywności ludzkiej na ulicach przecinających te przestrzenie to ważny czynnik przyczyniający się do częstszego występowania wandalizmu i przestępczości. W momencie, w którym strach staje się już poważnym i odczuwalnym problemem w określonym rejonie, wszyscy z kolei jeszcze bardziej unikają ulic, a błędne koło się zamyka. Także na konferencji Rady Europy w Szczecinie w roku 2000 dyskutowano o tym, że frustracja mieszkańców miast z pustymi przestrzeniami, pozbawionymi zwartej zabudowy, bardzo często prowadzi do wzrostu liczby zachowań niezgodnych z prawem.
Dr Bartosz Czarnecki, pracownik Zakładu Urbanistyki i Planowania Przestrzennego na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej, zajmuje się projektem związanym z takimi właśnie zagadnieniami. Jego zadaniem jest metodyczne i naukowe podejście do identyfikacji takich przestrzeni miejskich oraz do pozbywania się czynników wpływających na niski poziom bezpieczeństwa w nich. Jego oficjalna nazwa to „Metoda oceny rozwiązań i stanu przestrzeni miejskiej służąca eliminowaniu sytuacji przestrzennych sprzyjających zagrożeniom bezpieczeństwa publicznego. Identyfikacja i diagnozowanie miejsc zagrożonych przestępczością”.
Dr Czarnecki poświęcił wiele lat na zgłębianie tego problemu. Ma na swoim koncie takie publikacje, jak „Przydatność diagnostyczna oznak naruszania norm społecznych w przestrzeni do identyfikacji przestrzennych przyczyn koncentracji zagrożeń bezpieczeństwa”, „Przestrzenne aspekty przestępczości. Identyfikacja czynników zagrożeń przestępczością w przestrzeni miejskiej” oraz „Oznaki naruszania norm społecznych – przesłanki do kształtowania przestrzeni bezpiecznej”, a także pracę naukową „Bezpieczna przestrzeń publiczna w mieście”.
Tymi zagadnieniami dr Czarnecki zajmował się również jako opiekun działającego od 2008 roku Studeckiego Urbanistycznego Koła Naukowego „Koło-Miasta”. Jego członkowie wzięli między innymi udział w organizowanym przez Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie szkoleniu i warsztatach na temat zasad kształtowania przestrzeni w sposób, który sprzyja poprawie bezpieczeństwa publicznego. A także realizowali wspólnie z Komendą Miejską Policji w Białymstoku studencki projekt „Bezpieczne osiedle BEMA w Białymstoku”. Osiedle Bema leży na południe od centrum największej podlaskiej metropolii, sąsiadując z Nowym Miastem, a to z kolei położone jest zaraz obok Starosielc. Wszystkie te części Białegostoku rywalizują ze sobą już od lat o niechlubne miano rejonu miasta, który budzi największy strach u zapuszczających się tam po zmroku. Działania koła miały na celu stworzenie rozwiązań projektowych, które poprawiłyby stan bezpieczeństwa Osiedla.
Zamierzeniem realizowanego przez dr. Czarneckiego od końca 2008 do końca 2011 roku projektu „Metoda oceny rozwiązań i stanu przestrzeni miejskiej służąca eliminowaniu sytuacji przestrzennych sprzyjających zagrożeniom bezpieczeństwa publicznego. Identyfikacja i diagnozowanie miejsc zagrożonych przestępczością” było określenie zestawu danych niezbędnych do wskazania przyczyn koncentracji przestępczości w danych rejonach. Przestępczości, która ma swoje źródło w pewnych w rozwiązaniach przestrzennych, będących czynnikiem sprawczym czy – jeszcze częściej – czynnikiem sprzyjającym jej rozwojowi. W efekcie ma to pozwolić na konstrukcję sprawnej metody diagnostycznej. Praca ma też wskazywać zalecane strategie dotyczące poprawy poziomu bezpieczeństwa z wykorzystaniem środków przestrzennych oraz metody skuteczniejszego przepływu informacji i współpracy pomiędzy służbami operującymi w przestrzeni miejskiej, a tymi, które ją kształtują.
– Projekt realizowany był jako grant Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W najbliższych tygodniach zostanie przekazana do dystrybucji monografia, która jest efektem tego grantu i tam będzie można uzyskać pełną informację na temat prac – mówi dr Czarnecki. A niedługo już prawdopodobnie dr hab. Bartosz Czarnecki, dla którego jest to nie tylko projekt badawczy, ale i habilitacyjny.
Łukasz Miszewski