Któż z nas nie boi się siadać na fotel dentystyczny? Już sama myśl o tym, że trzeba iść do dentysty dla wielu z nas jest powodem stresu, a wręcz dentofobii. Nawet stosowane często znieczulenie przy borowaniu zęba nie likwiduje strachu. Dla tych wszystkich mamy dobrą wiadomość!
Naukowcy cały czas szukają alternatywnego sposobu usuwania próchnicy (którą fachowo nazywają tkanką próchniczą). Wiertło dentystyczne, które sieje postrach wśród pacjentów zastąpiony może być przez laser, ultradźwięki, żel szwedzki, czy ozon. Niestety nie są one uniwersalne i mają wiele ograniczeń w stosowaniu.
Dlatego z entuzjazmem i szerokim uśmiechem przedstawiamy nową metodę opracowaną przez brytyjskich naukowców z University of Leeds. Wynalazek, którego nie powstydziłby się Rumburak (czarodziej drugiej kategorii), będzie odbudowywał chore zęby.
Ten niemal magiczny płyn bazuje na peptydach, które odbudowują uszkodzoną przez próchnicę tkankę. Płyn zawiera peptyd P11-4, który w odpowiednich warunkach tworzy włókna. Wystarczy nanieść go na uszkodzony ząb, by wniknął w mikropory powstałe wskutek działalności kwasów i utworzył tam żel. Żel ten stanowi rusztowanie, które przyciąga wapń i prowadzi do odbudowy zęba.
Brytyjscy uczeni zakończyli badania laboratoryjne i przetestowali swój płyn na niewielkiej grupie ochotników, u których wykryto początki próchnicy.
- Wyniki naszych testów są niezwykle obiecujące. Jeśli będziemy w stanie powtórzyć je na większej grupie, to wówczas można będzie z pewnością stwierdzić, że w ciągu 2–3 lat nowa technika zagości w gabinetach dentystycznych — mówi profesor Paul Brunton, który nadzorował testy.
Czy wreszcie skończy się era wierteł w gabinetach dentystycznych? Nareszcie będzie bezboleśnie, szybko i bezdźwiękowo? Są na to szanse, bo firma która sfinansowała badania kupiła licencję na nowy lek i przygotowuje się już do jego masowej produkcji!
Poprawiło wam to trochę humory? Jeślli jeszcze nie, to zapraszamy… do dentysty!